Casus Jażdżyńskiego

sty 12, 2024 | Sport i turystyka

Kiedyś czas bez grania w piłkę nazywany był w mediach sezonem ogórkowym. Właśnie wtedy następował wysyp niestworzonych historii, fabrykowanych tak aby utrzymać zainteresowanie kibiców. W normalnych czasach sezon ogórkowy przypadał na okres wakacyjny, jednak pandemia najwyraźniej sporo namieszała… 

Różne są teorie dlaczego akurat teraz pan Jażdżyński wyskoczył ze swoimi niedorzecznymi rozważaniami na temat historii krakowskiej piłki. Zdaje się, że nikt nie wiąże tej hucpy ze śmiercią wybitnego historyka polskiej piłki Andrzeja Gowarzewskiego, którego pożegnaliśmy w ubiegłym roku. To właśnie takie autorytety jak pan Andrzej Gowarzewski, czy wcześniej Józef Hałys rozstrzygnęły kwestie pierwszeństwa Cracovii i nie ma w świecie historyków polskiego sportu sporu, który próbuje ożywić pan Jażdżyński. 

Gdyby temat pojawił się za życia ś.p. Andrzeja Gowarzewskiego riposta była by brutalna i obnażająca. Wygląda jednak na to, że pan Jażdżyński odczekał, aby dopiero nad grobem historyka zakrzyknąć „piłka jest płaska!”. 

Mamy więc coś na kształt sezonu miękiszonowego, bo to nawet nie jest ogórek… 

To Cracovia jest najstarszym wciąż istniejącym polskim klubem, pierwszym mistrzem Polski, jedynym mistrzem Galicji i jeśli spojrzeć na 115 lat istnienia obu klubów jako wyścig o trofea, to dopiero od czasów zaangażowania Telefoniki gablota z trofeami Towarzystwa wygląda okazalej. 

Wciąż jednak jesteśmy pierwsi panie Jażdżyński.

To Cracovia zdobyła pierwsze trofeum w tej rywalizacji (Mistrzostwo Galicji – 1913).

To Cracovia zdobyła pierwsze mistrzostwo Polski (1921), a przed II Wojną Światową w sumie zdobyła cztery mistrzostwa wobec dwóch rywali.

Swoje piąte mistrzostwo Polski Pasy wywalczyły w 1948 roku. 

Na piąte mistrzostwo ówczesny GTS czekał trzydzieści lat dłużej. 

Chcę podziękować tym sympatykom rywalki, którzy przyznają, że jest im po ludzku wstyd za występ pana Jażdżyńskiego. Z pewnością można znaleźć jakieś pozytywy w trwającej od jesieni 1906 historii „Wisły”. Przyznam jednak, że nie czuję się na siłach, aby ich poszukiwać. Casus Jażdżyńskiego wyraźnie pokazuje zresztą, że nie jest to prosta sprawa…

 

Rafał Nowak