Historia: Nieprawda powielana przez 80 lat: Nawrot nie był królem strzelców!

sty 12, 2024 | Sport i turystyka

Bodziach
W 1930 roku królem strzelców I ligi, według wielu źródeł, został zawodnik Legii. Większość z nich powtarza za Stanisławem Mielechem (ten zaczerpnął ją z Przeglądu Sportowego) tę samą historię, która jednak… nie jest prawdziwa. Przed ostatnią serią spotkań właściwie nikt nie liczył, że Józef Nawrot może nastrzelać tyle bramek i w Przeglądzie Sportowym zamieszczono wywiad z królem strzelców ligi, Karolem Kossokiem.

7-1 z Ruchem
W ostatniej kolejce sezonu Legia pokonała Ruch Chorzów aż 7-1, tym samym zajmując na koniec rozgrywek trzecie miejsce, a zdobywca sześciu bramek, Nawrot z 27 trafieniami, jak pisał PS, Mielech i kolejni dziennikarze, powielający jego wersję bez sprawdzenia faktów, na koncie został królem strzelców. Napastnik Legii miał wyprzedzić Kossoka z Cracovii o trzy trafienia. Problem w tym, że Nawrot w tamtym sezonie zdobył… 22 bramki, a nieprawdziwą wersję powtarzają także klubowe wydawnictwa, w tym najnowsze – z okazji 95-lecia klubu, zamieszczane w NL.

Gol w 13 sekundzie
Pierwszego gola w meczu z Ruchem, Nawrot zdobył już w 13. sekundzie. Wystarczyły do tego zaledwie cztery podania (!) wymienione między Nartotem, Ciszewski, Rajdkiem i właśnie Nawrotem. „Najbardziej charakterystyczną cechą niedzielnego meczu, była wspaniała forma Nawrota i rekord bramek, uzyskanych w dniu tym przez kierownika napadu zielonych. 6 bramek zdobyć w jednej grze ligowej, to wynik rzeczywiście imponujący, jeśli zważyć, że przeciętna najlepszych dotychczas strzelców ligowych Kossoka i Małka dawała jedną z małym ułamkiem bramkę na mecz. Bo też Nawrot znajduje się obecnie w formie świetnej. Ten rasowy piłkarz opanował zdaje się słabą swą stronę – strzał, rezygnując z jego siły na korzyść plasingu. Wszystkie jego bramki, uzyskane zresztą dzięki niezwykle altruistycznej pomocy kolegów z Ciszewskim na czele, były niespecjalnie efektowne, ale za to niezmiernie trudne do parowania” – pisał Przegląd Sportowy.

Brutalny faul na Nawrocie
Przy stanie 6-1 dla Legii, zawodnik Ruchu zachował się bardzo nieładnie. „Zorzycki, zdenerwowany klęską swej drużyny, nieuchwytnością Nawrota, oraz – co trzeba podkreślić – bardzo umiejętnym posługiwaniem się przez tego gracza faulami, naskakuje Nawrotowi na piszczel. Króla strzelców znoszą z boiska – wydaje się, że noga jest złamana. Na szczęście kończy się na silnym kopnięciu i po paru minutach wchodzi on na boisko” – relacjonował PS.

Niedługo po powrocie na plac gry Nawrot strzelił swoją szóstą bramkę, ustalając wynik meczu na 7-1. Właśnie ten gol był najładniejszym trafieniem meczu rozegranego 30 listopada 1930 roku przy Łazienkowskiej. Po akcji Wypijewskiego, Nawrot przyjął piłkę stojąc tyłem do bramki, a po chwili uderzył, nie dając żadnych szans na skuteczną interwencję Kramerowi.

Legia trzecia, Kossok królem strzelców
Wysoka wygrana z Ruchem nie dała jednak legioniście tytułu króla strzelców ligowych (już wówczas prasa używała takiego sformuowania), ale zapewniła Legii brązowy medal. Dodatkowo Legia w całych rozgrywkach zdobyła najwięcej bramek – 67. Mistrzem w tamtym sezonie została Cracovia z dorobkiem 33 punktów, druga była Wisła – 32, trzecia Legia zgromadziła 30 punktów.

Błąd powielany do dziś
Chociaż minęło już przeszło 80 lat od rozgrywek sezonu 1930, błąd na temat króla ligowych strzelców powielany jest cały czas. Na pewno został on zaczerpnięty z tekstu Przeglądu Sportowego: „(…) Ten ostatni mecz był benefisem Nawrota, który zdobywając 6 bramek, wyprzedził Kossoka i zajął ostatecznie pierwsze miejsce w szeregu strzelców ligowych z 27-ma punktami” – pisał PS. Nawrot, co można sprawdzić, zdobył łącznie 22 bramki, o 2 mniej – a nie 3 więcej – od Kossoka. Napastnik Legii zdobył bramki w następujących meczach: z Garbarnią (1), ŁKS-em (2), Wisłą (1), ŁTSG (1), Warszawianką (1), Czarnymi Lwów (1), Warszawianką (1), Polonią (4), Pogonią Lwów (1), ŁTSG (2), ŁKS-em (1) i Ruchem (6). Łącznie zagrał w 20 z 22 meczów sezonu.

Pol pierwszym legijnym królem
Józef Nawrot nie jest więc pierwszym królem strzelców z Legii. Na pierwszą „koronę” króla strzelców trzeba było czekać jeszcze 24 lata – dopiero w 1954 roku Ernest Pol z 13 bramkami na koncie został najlepszym strzelcem rozgrywek. Do tej pory dziewięć razy piłkarze Legii zostawali najlepszymi strzelcami rozgrywek ligowych w Polsce.

Poprzednie teksty historyczne znajdziecie w dziale Historia.